Pogoda zrobiła się naprawdę cudowna. Słońce przyjemnie grzeje.
Temperatura przygotowuje nas na nadchodzące lato, miejmy nadzieję, że nic jej nie popsuje.
W tym letnim klimacie, nabrałam ochoty na ciasto drożdżowe, najlepiej z dodatkiem owoców.
Mięciutkie, puszyste z mnóstwem truskawek i malin, z wierzchu posypane chrupiącymi migdałami (Mniam).
A więc plan trzeba było wprowadzić w życie.
Z samego rana, popędziłam do sklepu po brakujące jajka.
Wróciłam do domu, precyzyjnie odmierzyłam składniki, ze starannością wyrabiałam ciasto.
W końcu cierpliwie czekałam patrząc na rosnącą kulkę, już czując pyszny smak domowego ciasta..
Jakież było moje zdziwienie gdy dostrzegłam, paczuszkę nietkniętych jajek, które miały znaleźć się w moim cieście.
Koniec końców ciasto i tak wyszło pyszne:)